Foto: Radio Olsztyn
31. Spotkanie Stowarzyszenia Mazurskiego:
Seminarium: „Dziedzictwo kulturowe łącznikiem międzypokoleniowym".
Z lotu ptaka widzi się szerzej, głębiej i kolorowo. To będzie na pewno inne niż wszystkie spotkania i musi być inne ze względu chociażby na okoliczności obiektywne i subiektywne.
Siedzę w sali i widzę długi stół, przy którym siedzą uczestnicy, ludzie, których znam od ponad trzydziestu lat. Żałuję, że nie wszyscy mogli przyjechać, ale wierzę, że będą z nami myślami i sercem. Chciałabym bardzo, aby obecni, chociaż na chwilę zapomnieli o codziennych kłopotach. Cieszę się, że mamy grono przyjaciół i sympatyków, na których mogę zawsze polegać.
Ten długi stół przez trzy dni będzie łączył wszystkich: słuchaczy, referentów, gości.
Widzę galerię obrazów mazurskich, z których dwa na zawsze głęboko zapadną w moją pamięć, widzę zespoły ludowe. I słyszę dwie pieśni, związane z nocnymi spływami z lampionami w blasku księżyca po rzece, opisanej w wierszach i prozie. Wracają wspomnienia różne: radosne i mniej radosne.. To dzięki ludziom dobrej woli, którzy poświęcili swój czas, mogliśmy znowu je usłyszeć. A czas, poświęcony bezinteresownie, to najwspanialszy dar, jaki człowiek może ofiarować drugiemu człowiekowi. Powtarzam to z uporem, bo w to wierzę.
O dziedzictwie kulturowym mówimy po raz drugi. Dlaczego? Bo to ważny temat, dotyczy nas wszystkich bez względu na wiek. Każdy człowiek, nawet, jeśli nie zdaje sobie w pełni sprawy, chciałby ślady swego życia ocalić od zapomnienia, bo jak napisał poeta, „co się odciśnie choćby w tobie lub powietrzu jest dla innych”. Dziedzictwo kulturowe to swoisty testament, który przekazujemy następnemu pokoleniu. A możemy przekazać wiele, choćby a zwłaszcza przez niektórych ”lekko” cenione tradycje. Z przyczyn obiektywnych nie będzie z nami młodzieży. Dla nich zaplanowano w roku przyszłym dwa projekty, związane z naszym tegorocznym tematem.
I nadchodzi czas, by posłuchać referentów. Usłyszeliśmy osobiste przemyślenia pastora Fryderyka Teglera na temat przemijania. Życie przypomina łańcuch, gdy jedno ogniwo szepcze: „coś się kończy”, drugie z nim połączone pociesza: „coś się zaczyna”. Taki ciąg przyczynowo - skutkowy.
Słucham opowieści Wojciecha Kujawskiego, znanego od lat pasjonata Warmii i Mazur, autor serii książek - trochę przewodników, trochę albumów czy pamiętników - które są opowieścią o regionie oraz o ludziach zamieszkujących dawną Warmię i Mazury. Starannie opracowane, każdy z rysem historycznym, bogato ilustrowane. Geneza ich powstania – to próba ocalenia przeszłości tej krainy, w której autor znalazł swoje magiczne miejsce do życia. Podobnie jak Robert Wasilewski, twórca teatru w stodole, w leśnej głuszy. Trzeba tylko mieć pomysł i konsekwentnie działać. Widzowie byli, są i będą zachwyceni sztukami, opartymi o literaturę naszego regionu. Trzeba po prostu chcieć.
„Rys ewangelickiej pobożności w literaturze mazurskiej (wschodniopruskiej” to tytuł bogatego w treści referatu Pawła Hause, Biskupa Diecezji mazurskiej Kościoła EwangelickoAugsburskiego. Niemal we wszystkich dziełach, wymienionych, najbardziej poczytnych pisarzy, tworzących na terenie naszej dzisiejszej krainy Warmii i Mazur znajdziemy wątki dotyczące wiary i życia chrześcijańskiego. Dla Ewangelików najwyższą wartością jest Pismo Święte. To właśnie ewangelickie wychowanie, ewangelicka teologia stanowią kanwę dla powieści o tematyce mazurskiej. Życie chrześcijańskie w Prusach było silnie związane z życiem codziennym nie tylko poprzez kościelne zwyczaje i tradycję.
Zaprezentowane książki powinien przeczytać każdy, aby poznać nie tylko historię tej krainy, ale przede wszystkim, aby zrozumieć ludzi, którzy byli tu przed nami.
Czasami okazuje się, że stare książki mają swoją ponadczasową wartość. I o dziwo, są aktualne. Powieść po dziesięcioletniej pracy edytorskiej prof. Zbigniewa Chojnowskiego ukazała się w tym roku. Tytuł („Jest Bóg!) sugeruje tematykę religijną, a w rzeczywistości jest to rzecz „o wspólnocie prawdziwej, w której jednostka, – jeśli kieruje się dobrem i prawdą – może liczyć na pomoc bliźniego”. Może warto by pomyśleć o wprowadzeniu przesłania tej książki w naszym nowoczesnym życiu.
Droga w nieznane i powrót” to prezentacja – w oparciu także o własne przeżycia referentki, Hanny Schoenherr – wybranych pozycji współczesnej literatury niemieckiej. Bohaterowie tych książek z różnych przyczyn musieli opuścić swoje rodzinne strony. Tęsknią za nimi, wracają myślami do krainy młodości i piszą wspomnienia, sentymentalne, wzruszające podróże w czasie.
Ale w XIX wieku istniała i była bardzo popularna inna dziedzina twórczości literackiej obejmująca utwory adresowane do jak najszerszego kręgu odbiorców, odznaczające się prostym językiem oraz uproszczonymi schematami fabularnymi, dostarczająca rozrywki i silnych przeżyć emocjonalnych. Autorka książki „Mazurów klucz tajemnic”, Joanna Wańkowska-Sobiesiak, nazwała ją literaturą jarmarczną. Czym były Listy niebieskie? Były swego rodzajem niebieskim darem Boga, który może odmienić ludzkie życie, były nadzieją, dawały wskazówki na drogę życia List przekazywany był w rodzinie, jako gwarantujący szczęście największy skarb. Najstarszy list odnaleziony przez autorkę książki, pochodzi z 1824 r. i jest w języku niemieckim. Kolejne ukazywały się po polsku, choć szwabachą. Często publikowany był także w książeczce Jakuba Turowskiego „Klucz do bardzo ważnych Tajemnic”. W jej skład wchodziły: - List niebieski, - Dziwne proroctwa starego zakonnika z Polski , - Zamówienia różnych chorób i dolegliwości złych, - Nieszczęśliwe dni. Dodatkowo, w tym wydaniu, dołączono Krótkie opisanie własności 7 planet i Pieśń nową o Sądzie Pańskim. List niebieski, czy Klucz do bardzo ważnych Tajemnic jest dowodem na zespolenie w kulturze ludowej Mazurów pozostałości pogaństwa i chrześcijańskiej religijności. Z dyskusji wynikało, że do dziś przetrwały niektóre nakazy i zakazy, np. nie stawia się damskich torebek na podłodze, bo wtedy pieniądze nie trzymają się portfela, na szczęście można nosić łuskę z wigilijnego karpia. Wielu czyta i wierzy w horoskopy, wielu korzysta z rad wróżek przed podjęciem ważnych decyzji. Dla wszystkich, urodzonych w niedzielę, horoskop według gwiazd z roku 1845: „1szy planet Słońce, którego dniem jest niedziela:
Planeta suchy i gorący, kto, się pod nim narodził, będzie biały, piękny i urodziwy. Przymioty jego są mądrość, wymowa, szlachetność, sprawiedliwość. Uczucia mu właściwe skłaniać go będą do melancholii, ale żywość przemagać ją będzie. Powierzchowność: jasne oczy, wysokie ciało, długie włosy, wzrok mocny, głos czuły, ujmujący”.
Zabawne rozmowy, ale chyba potrzebne, skoro takie długie.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się tradycje kulinarne naszego regionu, prezentowane przez Anitę Romulewicz. Nie wiedziałam, że wokół mnie jest tylu nie tylko smakoszy, ale i prawdziwych koneserów kuchni regionalnej. Rozmowy na ten temat trwały bardzo długo. A może moi drodzy, nadszedł czas, by kupić zeszyt i spisać przepisy „ku pamięci”. Niektóre z nich są aktualne do dziś mimo panującej mody.
I jeszcze jedna sprawa, bardzo ważna. Chodzi o wiejskie cmentarze ewangelickie, które istniały w każdej wsi. Mówili o tym Maria Grygo i Cezary Korenc. Jeszcze można je ocalić. Cieszy mnie, że są ludzie, którzy wolne dni poświęcają uporządkowaniu tych miejsc. Martwi, że nie wszyscy rozumieją jak ważna jest przeszłość, którą należy szanować. W większości przypadków wynika to z niewiedzy. Człowiek boi się tego, czego nie rozumie, czego nie zna. Może trzeba by było poświęcić więcej czasu na działania edukacyjne i zacząć od młodzieży? Tym bardziej, że są szkoły (np. Uniwersyteckie XII Liceum Ogólnokształcące im. Marii i Georga Dietrichów w Olsztynie), w których nauczyciele widzą potrzebę uświadomienia młodzieży, że prawo do przyszłości może mieć ten, kto szanuje przeszłość.
I na koniec; nie oceniam spotkania. Cieszy mnie, kiedy słyszę, że było cudownie i wspaniale, ale cieszę się także, gdy słyszę, że można było zrobić inaczej, że można było zrobić więcej, lepiej. Cieszę się, bo to znaczy, że uczestnicy słuchali i słyszeli, a każdy zapamięta to, co było dla niego najważniejsze.
Barbara Willan
Tekst w języku niemieckim ukazał się w numerze 10/2021 „Masurische Storchenpost”
barbara.willan@gmail.com
Strona internetowa jest wspierana finansowo przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Redaktor strony internetowej: Ewa Dulna
Skontaktuj się z nami
mail: barbara.willan@gmail.com
tel. 606 680 218
ul. Prosta 17/3
Olsztyn 10 - 029
Zrobione w WebWave CMS